Trzymaj się planu
Czy ogarnianie rzeczywistości gdy ma się niemowlę można porównać do planu napadu na bank? Według mnie można i trzeba jeśli chcesz oprócz zmieniania pieluszek, sprzątania i gotowania jeszcze coś od życia.
Jak w każdym dobrym napadzie na bank trzeba zrobić dobry plan poparty dokładną analizą. Co to znaczy? Musisz wiedzieć kiedy i co.
Kiedy mam czas
Każdy dzień wygląda inaczej? Może jednak są w nim podobne momenty, gdy pociecha jest w stanie się sama pobawić lub też gdy można połączyć zabawę i zadanie do zrobienia.
Dla przykładu mój 11 miesięczny syn rano po przebraniu jest w stanie bawić się sam do śniadania. Mam więc około 45 minut czasu zupełnie niezakłóconego. Gdy tego nie zauważałam robiłam w tym czasie po prostu jakieś rzeczy. Najczęściej sprzątałam kuchnię, nastawiałam pranie czy traciłam ten cenny moment w skali dnia przyglądając internet.
Dziś nie popełniam już tego błędu. Czas wykorzystuję na kluczowe rzeczy, które wymagają ode mnie skupienia i są zarazem dla mnie ważne. Jakie i co opiszę kawałek dalej.
Tymczasem dzień toczy się dalej i często nie ma już tak cudnego momentu oprócz czasu drzemek.
Zauważam też momenty gdy syn najlepiej lubi się bawić. Kiedy moja rola jest dla niego ważna. Wtedy pochłania mnie tylko on. Czerpię z tego czasu niesamowitą ilość radości.
Stworzyłam więc taką mapę bloków czasu by wiedzieć kiedy jeśli potrzebuję/ chcę coś zrobić moge to wykonać.
Co by tu zrobić
Mnie osobiście przytłaczała lista rzeczy, które musiałam/ chciałam zrobić. Wizja tych zadań jawiła mi się jako olbrzymie wyzwanie, na które potrzebuję dużo czasu a przecież go nie mam więc była to idealna wymówka i tych rzeczy nie robiłam.
Znalazłam sposób na te zadania. Po pierwsze dzielę zadania na mniejsze tworząc plan. Po drugie zastanawiam się jak je zoptymalizować. Po trzecie określam ile czasu potrzebuję na każdy etap, zwracając uwagę by nie było to więcej niż 20 minut na etap. Wiem że ciężej mi będzie znaleźć na to czas jeśli etapy będą potrzebowały dużo czasu na realizację.
Każdego dnia rano poświęcam kilka minut – nie więcej niż 5, by określić co chcę zrobić tego dnia. Jest to prosta lista a na niej: umyć wannę – 5 minut, pouczyć się słówek – 5 minut, nagrać video dla darczyńcy – 5 minut, stworzyć newsletter – 20 minut…
Priorytetyzuje zadania pod kątem konieczności ale także tego co chcę zrobić. Jeśli bardzo chcę pomalować paznokcie to nawet jeśli umycie wanny wydawałoby się ważniejsze – nie jest 🙂 na mojej liście.
Gdy dzień zaczyna biec wiem wobec tego co chcę zrobić. Na czym mi zależy bardzo jasno. Wiem też kiedy w dniu jest na to szansa. Wiem też bardzo dosadnie, że nie mam co marzyć, że magicznie mój syn da mi ekstra czas. Dlatego też mając w głowie to wszystko korzystam jak mogę.
Pierwsze 45 minut poświęcam na przykład na ćwiczenia – 10 minut, które dają mi mega energię, siadam też do komputera by na przykład przygotować coś, co mogę skończyć robić na telefonie czyli na przykład podczas spaceru. Czasami potrzebuje po prostu nałożyć na twarz maseczkę i posiedzieć w ciszy. Każdy dzień jest inny. Każdy układam tak by wieczorem nie żałować i nie być wypaloną.
Ważne na koniec. Trzymaj się planu! Jeśli coś zaplanowałam a na dom nie spada mi właśnie meteoryt to cisnę by plan zrealizować. Tak łatwo poddać się i znaleźć sobie wymówkę. Ważne oczywiście by nie planować pod korek nawet znając swoją mapę czasu. Planuję połowę czasu. Maksymalnie się skupiam by działać. Wiem, że tylko tak zrobię to czego pragnę. W ciągu dnia nie ma już potrzeby by rozmieniać co robić. Wystarczy trzymać się planu.
No Comment