Masajowie nauczyli mnie odwagi. Odwagi w walce o dobro swojej społeczności, rodziny i siebie samej. Nauczyli mnie, że życie bez komfortu to ciągłe wyzwania, które budują siłę człowieka.
Teraz gdy moi bliscy w Kenii, cierpią po raz kolejny głód, a ja mam świadomość, że przelanie mojej wypłaty poprawi ich rzeczywistość tylko na chwilę czuję odwagę by zawalczyć o moją drugą rodzinę. Odwagę by porzucić ciepły komfort dotychczasowych działań i być może z lekkim szaleństwem wejść w nowe, nieco nieznane działania. Jednak tylko konkretne odważne działania mogą przynieść efekt. Nie jestem w tym sama. Wiem, że wspólnie ze społecznością mamy moc zmiany wspólnej przyszłości na lepsze i na dobre.
Tymczasem zbieram środki na zakup żywności do szkoły. Na start potrzebne jest 2 500 zł by zabezpieczyć jedzenie dla wszystkich dzieci w maju. Jako Fundacja wspieramy 150 dzieci, jednak w szkole uczy się ich blisko 300. Obecnie niewielu rodziców wpłaca na konto szkoły cokolwiek co stawia szkołę na krawędzi, a sytuacja jest poważna ponieważ wiele dzieci je teraz już tylko w szkole.
Już 23 maja lecę razem z moją przyjaciółką i także członkinią zarządu fundacji Olą do Kenii. To będzie dla niej pierwszy wyjazd do miejsca, dla którego nie raz i nie dwa zarwała noc, i poświęciła niezliczoną już liczbę godzin po pracy zawodowej. Mamy można powiedzieć 4 cele naszego wyjazdu.
Pierwszy to prace bieżące na rzecz Fundacji – papierologia, wypracowanie i podpisanie zaktualizowanych ustaleń ze szkołą, zebranie materiału dla wspierających dotyczący ich przyjaciół, udokumentowanie zrealizowanych projektów, itp.
Drugi to zrealizowanie materiałów dla sponsorów, którzy zadeklarowali nam wsparcie. Dzięki tym realizacjom możemy zyskać dodatkowo nawet 1/3 naszego budżetu z zeszłego roku. Planowane działania prezentujemy na podstroenie http://www.mogesieuczyc.pl/planowane-dzialania/
Trzeci cel to opracowanie działań na rzecz szkoły, które przyniosą długofalowe efekty – dzięki podłączeniu wody do szkoły i prądu, możemy myśleć o zamontowaniu systemu kropelkowego do podlewania ogrodu. Planujemy wybrać się do szkoły Esiteti w Loitoktok, która ma taki system zamontowany by dowiedzieć się wszystkiego o tym systemie. Dodatkowo chcemy dowiedzieć się osoby o jakich umiejętnościach są poszukiwana na rynku pracy by wprowadzić dodatkowe zajęcia zawodowe dla uczniów z klas 6-8, także podczas wakacji. Pragniemy także lepiej wesprzeć uczniów w zakresie dostarczenia im wiedzy na temat ich praw obywatelskich i pracowniczych.
Czwartym celem jest opracowanie działań na rzecz społeczności. W 2017 roku zainicjowałam powstanie grupy 15 kobiet, które dzięki mojemu finansowemu wsparciu zarejestrowały swoją grupę i zaczęły drobne działalności. Chciałabym wspólnie wypracować z nimi możliwości rozwoju na podstawie ich umiejętności. Dodatkowo pragniemy za wzorem takich projektów jak GiveDirectly czy Send a Cow rozpoznać możliwości wsparcia bezpośredniego wybranych rodzin.
Być może ktoś powie że to szaleństwo. Jednak jeśli w 2011 roku za środki ze sprzedaży krów powstały dwie klasy z blachy falistej a dziś w tej szkole uczy się blisko 300 dzieci i mamy 11 klas, dwa internaty w których śpi blisko setka dzieci, 5 pokoi dla nauczycieli, a szkoła podłączona jest do wody i prądu to nie sądze żeby było to szaleństwo 🙂 Krok po kroku zrealizujemy i te działania. Żeby osiągnąć największe przedsięwzięcia trzeba zacząć od pierwszego kroku.
Dziś właśnie go wykonujemy i z wypiekami na twarzy myślę o kolejnych.
Zapraszam Cię do dołączenia tej drogi razem ze mną na tym blogu.
Gorąco zachęcam do wsparcia zbiórki, dzięki której będzie to możliwe na https://pomagam.pl/wspieram-masajow/
No Comment