Kenia, planowanie
Do wylotu 11 godzin
W pewnym momencie przychodzi ten moment, w którym już nic innego (prawie) nie jest ważne. Na pewno to właśnie tu i teraz i wylot za 11 godzin jest tym co skupia uwagę, wokół czego krążą myśli.
Wracam na czerwoną ziemię. Te dwa lata bardzo mnie zmieniły, nauczyły, zmęczyły. Mam nadzieję odkryć w sobie pokłady nowej odwagi i energii.
Jesteśmy – ponieważ pierwszy raz jadę z moim mężem Grzegorzem i naszym kolegą Andrzejem, w Berlinie. U mojej kochanej rodziny odpoczywamy przed jutrzejszym lotem. Wszystko gotowe.
Pobudka o 5 rano. Potem autobus o 6 by chwilę po 7 być na Teglu.
Dobranoc 😀
No Comment