W odwiedzinach
Dziś na 13 jesteśmy zaproszeni na lunch do Mamy Shidai. Około 13:15 wychodzimy z domu – przecież 13 to tylko orientacyjna godzina 😁 Docieramy do domu, witamy się z Mamą Shidai, Apollem i Semeian.
Shidai najstarszy syn rozpoczął w tym roku naukę na uniwersytecie w Nairobi – dostał pełne stypendium! Lesenin i Kipelian w tym roku kończą szkołę podstawową. Czas tak szybko leci 😀. 21 mają pierwsze egzaminy. Niestety nie będzie nas już na miejscu.
Przyjeżdża Andrzej z wycieczki motocyklem do Kajiado. Wybrał się do rzeźnika po mięso mielone bo wczoraj już się skończyło. Jechał ze znajomym mam kierowcą Saimonem. Jak się okazuje wycieczka udana i z sukcesem, jedynie ze względu na ban plastikowych reklamówek mamy to zapakowane w folię i dwie papierowe torby i przecieka 😜. Wyjęłam prezenty przywiezione z Polski : obrus, kubek dla taty, długopisy dla chłopaków i koszulki dla Seme, oraz góra cukierków.
Mama Shidai wie, że chłopacy lubią olturunki czyli czarną herbatę więc ze smakiem popijamy niesamowicie słodką czarną herbatę z arrow root – jest to korzeń, który przygotowany po prostu w wodzie nie ma konkretnego smaku. Chłopaki się krzywią i wymigują ja zjadam bo jak mówi Baba Shidai ja jestem Masajem 😁.
Potem idziemy obejrzeć nowy dom, który budują. Bardzo duży, z kuchnią, pokojem rodziców z łazienką, pokojami dzieci, pokojem dla gości, pokojem gościnnym z salonem.
Podziwiamy i idziemy jeszcze chwilę razem i się żegnamy. Mama Shidai ma jeszcze wieczorem gości a baba Shidai idzie z nami do naszej sąsiadki spotkać się z przyjacielem.
Zbieram się do Mamy Soili by dać jej kupione leso do uszycia plecaka i fartuszka. Po drodze spotykam Koitei i Ezekiela, którzy patrzą za kozami i owcami. Mówią że mamy nie w domu. Proszę ich wobec tego by przekazali że przyjdę jutro po kościele.
Wracam do nas by chwilę odpocząć w ten upalny dzień. Na 18 idziemy do szkoły robić kolację.
No Comment