Około godziny 17 wyruszyliśmy do parku. Ważna kwestia by zebrać ze sobą paszporty by na wjeździe jak to mówi John sprawdzili czy jesteśmy z ISIS czy z innej organizacji terrorystycznej. 😀 Na szczęście w naszej ekipie my trzech Polaków, jeden Włoch Marcello i dwie Chinki nie było przeciwwskazań 😁 do wjazdu na teren parku. Piątek i sobota to dzień przygody ze zwierzętami w parku narodowym Maasai Mara w Kenii.
Gazele, zebry i gnu
Po czym poznać tych co są pierwszego dnia na safari? Po tym że jeszcze zatrzymują się koło stad gazel thompsona, zebr czy gnu. My nie inaczej 😁 Szalejemy z aparatami, kamerami i telefonami. Każdy dwoi się i troi żeby kadr był najlepszy mimo tego że przecież wspólnie mamy tę samą przestrzeń dachu minibusa czyli matatu.
Mijają nas różne samochody i różni turyści. Są matatu są i ekstra jeepy z podróżnymi wyglądającymi jakby byli wyjęci z czasów kolonializmu.
Lwy lwy czyli o stosunkach
Lwy jak mówi John gdy mają się ku sobie przez dwa tygodnie co piętnaście minut współżyją na kilka sekund. Nie jedzą tylko śpią i … Lwy mogą mieć maksymalnie cztery młode – tyle ile sudków ma lwica, Grzegorz zaskoczył Johna odpowiedzią. Spotkamy więc i parę lwa i lwicę którzy na oczach turystów oddają się miłosnym igraszkom. Jak w zegarku trochę leżą, lwica się budzi ziewa trzy razy a pan lew przechodzi do działania 😉 Spotykamy też czwórkę młodych lwów, które zapewnie niedawno zostały wyrzucone ze stada. Są już w tym wieku że muszą radzić sobie same. Spotykamy też lwa i cztery samice którzy odpoczywają w krzakach. Lwy śpią 18 godzin dziennie. Ciężko spotkać je w akcji też dlatego że polują w nocy. Mają niesamowity węch.
Lampart raz poproszę
John dostaje informację przez cb radio. Jak zawsze nic nie mówi tyko pędzimy ścieżkami, które są praktycznie identyczne. Okazuje się że na drzewie jest matka z małym lampartem. Nie liczymy na zbyt wiele bo lamparty z drzew jeśli są najedzone nie schodzą a te jakiś czas temu się posilały. Mamy jednak szczęście. Młody wybrał się na zwiedzanie 😁 zszedł z drzewa podszedł do wodopoju i rozglądał się po okolicy. Zaskoczeni tym szczęściem zażyczyliśmy sobie teraz zobaczyć geparda!
Relaks w wersji gepard
Płaskowyż pokryty jest niczym kamieniami zebrani i gnu. Myślimy nic aż nadto szczególnego. W jednym momencie odbijamy wzbijamy się na małe wzgórze i już to widzimy -młodego geparda wygrzewającego się pod kopcem termitów. Zaobrączkowany nic sobie z nas nie robił.
Słonie w parach i gęsiego
Niesamowity to widok zobaczyć co najmniej 20 słoni na raz. Matki z młodymi, które pospiesznie idą za swoimi rodzicielkami. Wspaniały widok. Słonie spotykamy jeszcze kilka razy, np gdy się kąpią w błocie lub gdy dają nam znać by się odsunąć bo jesteśmy za blisko.
Elandy jak z władcy pierścienia
Nie wiem czemu te zwierzęta kojarzą mi się z władcą pierścieni. Są majestatyczne dziwnie podłużne ale poruszają się z gracją.
Topi i coś
Wszystkich różnych zwierząt ciężko zliczyć. Dużo odmian gazel, których nazw oprócz topi ciężko mi teraz przytoczyć. Wiele ptaków, kolorowych i tych wszystkim dobrze znanych czyli na przykład sępów krążących czasami nad naszymi głowami.
Widoki widoki widoki zakochane
Wreszcie ta wspaniała przestrzeń. Zielone dywany czasem równe jak stół czasem wznoszące i opadające co chwila. Widoki i ten spokój przestrzeni i natury. Piękne i uspokajające.
Wieczorne wymiany kulturowe
Włoch Marcello – około 40 letni, uśmiechnięty pracujący w IOM, od ponad 8 lat mieszkający w Sudanie. Niebywale ciekawe rozmowy z Kenijką, która mieszka w Finlandii. Opowiadała ze swojej perspektywy o zbliżających się wyborach prezydenckich, o zmianach w ludziach od 2008 roku kiedy to nastąpiły krwawe zamieszki po wyborach. Jest wiele tematów od tanich związanych z edukacją globalną do porównywania służby zdrowia. Koło 22 wyłączają generator i wszędzie robi się ciemno. Czas spać jutro wczesna pobudka.
No Comment