Trzeba się uczyć
W czwartki nie ma apelu. Zjadam słodką bułkę popitą niesamowicie słodką herbatą z mlekiem – tak są rzeczy za słodkie nawet dla mnie 😉 ruszam na 10 do mamy Shidai na pierwszą lekcje kimaasai – czyli języka masajskiego.
Idziemy kawałek z Philippą spotykamy mamę Soilę i po chwili przyspieszam kroku by nie spóźnić się.
Mijam brata Phillipy z którym wymieniam uprzejmości.
Baba: supa
Ja: ipa
Baba: Kaji iloito?
Ja: Kailoito enkang engoto Shidai.
Baba: Sere naa
Ja: aia
Tyle radości w kilku słowach które rozumiem 🙂
Mama Shidai chwali moją punktualność i mówi że tu cytuje wy umiecie korzystać z czasu. Przychodzi jedna z mam i przysłuchuje się naszej lekcji.
Zaczynamy od powitań i przechodzimy do najbardziej popularnych zdań. Na wstępie chce choć wiedzieć o co mnie pytają i móc im odpowiedzieć.
Mija ponad godzina i mówię że muszę już iść. Mama nie jest zadowolona bo myślała że zostanę na lunch. Mówię że dziś to ja gotuję i muszę się sprężyć.
Docieram do domu i szaleję w kuchni – dziś serwuje polską pimidorówkę! Troszkę mi się przeciągnęło ale domownikom smakuje 🙂 pieprz musiałam kupić w markecie bo tu nie używają :p
Na lunch przyszła też Mama Soila i Priscilla. Siedzimy gadamy. Podliczyłam przybory przywiezione ze sobą a ofiarowane przez szkołę podstawową w Koronowie oraz Fundację Asante.
Przekazałam je szkolnej sekretarce Naserian.
Około czwartej kończą się zajęcia. Czwartek nie zaczyna ale kończy się apelem. Zakupione w biedrze cukierki rozdajemy wraz z nauczycielami dzieciom.Wyczytuje dzieci, które mają zostać po szkole – mam dla nich upominki od przyjaciół. To te które jeszcze przed gwiazdką zostały do mnie przesłane a których obawiając się o koszty nie wysłałam w paczce.
Szalony dzień. Układam jeszcze zdjęcia i grupuję dla ponad setki dzieci by rozdać im w kolejnym dniu. Zajmuje mi to sporo ponad godzinę.
Nadeszły ciężkie chmury i każdy wyczekuje deszczu. Niestety i dzisiaj nie pada. Trzeci raz zaczynamy oglądać ten sam film… po 35 minutach wysiada prad 🙂 i dziś nici z zakończenia.
Dobranoc 🙂 dziś chłodno
No Comment