Osiligi group
Czwartek to dzień w którym nie ma apelu porannego. Nie wiem czemu ale jest to taki dzień nieco mało porządny już od samego rana i to w każdy czwartek. 🙂 najpierw pijemy herbatę i zjadamy po kawałku ciasta 🙂 kupiłam ostatnio w eastmat dwa pokaźne kawałki po 99kes każdy. Potem czas na cokolwiek czyli pogaduszki i dopiero koło 9 ogarniam się.
W ostatnich dniach szkołę pod różnymi względami odwiedza konsultant. Jest do emerytowany już oficer do spraw edukacji, kiedyś właśnie w okręgu Kajiado. Uczęszcza na każde zajęcia, robi notatki, zmienia plan zajęć i przerw – sprawdza i poprawia wszystko co związane ze szkoła. Mzee wypytuje mnie o kluby mam i widać że pomysł bardzo przypadł mu do gustu. O 11 miały rozpocząć się warsztaty dla klubu szwalni. Klasa wolna, jednak okazuje się że brak krzeseł 🙂 Z powodu strajku nauczycieli mamy coraz więcej uczniów z innych publicznych szkół, które rodzice przyprowadzili na ten czas do nas i oczywiście uczą się za darmo. Decyduję więc że z klasy zabiorę tylko mały stolik a usiądziemy pod drzewem. Koło 11:30 rozpoczynamy. Klub przybiera nazwę Osiligi group czyli mający nadzieję.
Rozmawismy dziś dużo o budowie internatu. Po tym jak w lipcu w lokalnej prasie Kajiado County Press opublikowano wyniki szkół w części centralnej Phillipa ma wiele pytań o możliwość uczęszczania dzieci do szkoły ale właśnie z opcją pozostania w szkole. Obecnie chcąc odpowiedzieć na potrzeby w dwóch zaadaptowanych pokojach w domu Philippy śpi koło trzydziestki dzieci codziennie! Matrona opiekuje się nimi w dzień i w nocy, myje uczy także prać – dziś dziewczynki miały zajęcia praktyczne 😉
Po kolacji rozmawiamy o Polsce i Kenii.
No Comment