Miasto i dom :)
Jedziemy do miasta – van szkolny po raz kolejny sprawia problemy.
Mama Rose z Mama Soila ida do banku, ja do kafejki internetowej. Drukuje dwa duze zdjecia z dzisiejszej porannej parady czyli apelu 🙂 sa superowe! Jedno dla mnie jedno dla szkoly.
Po pol godzinie mam je w reku.
Ide na przeciwko do sklepu baty i kupuje przesliczne trampki dla Nori i Lankei – dziÄ™ki przyjaciolom dzieci 🙂 za tramki daje niecale 300ksh (okolo 10,50zl) dalej ide szukac Mam.
W miÄ™dzy czasie po drodze zahaczylysmy o miejsce gdzie spawaja ramy do okien. Targujemy siÄ™ i za 5 ram (one sa takie w kratke) do domkow i 2 do nowych klas placimy 14000ksh – downpayment 10000ksh z wykonaniem na jutro. W znajomym sklepie u hindusow kupujemy 10mabati blach i sklejke dosc duza i farbe jak to mowia blackboard paint – czyli ma siÄ™ sklejke maluje siÄ™ ja ta farba i jest tablica :))
A ta tablica ma byc zawieszona jako tablica dla dzieci w przerwie – by mogly tworczo siÄ™ pobawic.
WiÄ™c szukam teraz Mam – dzwonie do Mike’a naszego nowego Dere czyli kierowcy szkolnego busa. Mike jest Pastorem. Okazuje siÄ™ ze wlasnie do niego przyszly wiÄ™c kieruje siÄ™ do mechanika. Wielkiego jak parking ogrodzonego placu wypelnionego po brzegi samochodami i mechanikami 🙂 bardzo ciekawe miejsce skupiajace mechanikow i pomagajace siÄ™ im rozwijac.
Chce kupić jeszcze dla Nori i Lankei sukienki wiÄ™c proszÄ™ Mamy o pol godziny. Majk godzi siÄ™ i ruszamy. Po drodze od sprzedawcy z ulicy kupujemy po 100ksh 5 arkkuszy tablic do szkoly – jedna z czesciami ciala po angielsku, inna z liczbami do stu, kolejna z mnozeniem, alfabetem i gloskami. Kawalek dalej w sklepie kupujemy dwie sukienki. Jedna pomaranczowa dla Nori, druga rozowa dla Lankei. Dalej w sklepie kupuje dwie paki cukierkow na jutro. Szykuje siÄ™ impreza na moja czesc – choc jakby co ja nic nie wiem :p
Dalej docieramy do spozywczego gdzie zazwyczaj Mama Rose kupuje. Ja kupuje gdzie indziej tam gdzie Mama Soila zwykla. Zostawiam ja i ide odebrac ladowane rzeczy. Jest naprawdÄ™ goraco dziÅ›.
Wracam. Mama Soila idzie odebrac plecak Soili – Soila ma przerwe w szkole do poniedzialku i przyjechala wczoraj wieczorem. Korzystam z czasu i zagladam do kilku sklepow by kupić dla niej jakis lepszy dlugopis. Niestety tu nikt nie wymienia wkladow 🙂 tu jest wszystko jednorazowe :p wiÄ™c niestety kupuje jakis najlepiej wygladajacy dlugopis za 50ksh 😀 i drugi z kilkoma wkladami kolorowymi za 20ksh. Wracam ale Mamy Soili dalej nie ma wiÄ™c znow znikam do sklepu obok z ktorego zawsze slychac masajska muzyke 🙂 kupuje 3 plyty :)) po 250ksh za sztuke – niestety nic nie stargowalam.
Fakt jest jeden kazdy tu gdy tylko widzi ze po prostu ich szanujesz ze szanujesz ich kulture ich sposob bycia jest niewiarygodnie mily i pomocny :))
Więc gdzie nie wchodze już znam wszystkich a potem pozdrawiaja mnie nawet sprzedawcy ze sklepow gdy je mijam 😉
Wracam do sklepu. Czekamy na busa i wracamy. Po drodze przy stacji benzynowej zabieramy drzewko ktore kupilam po 350ksh Olorien – masajskie drzewo. Jutro posadze je w szkole 😀
Niestety chcialam kupić nasiona akacji i olorien i nie mialam szansy dostac pan zaoferowal ze moze sprowadzic ale kilogram :p
Wracamy do szkoly.
W szkole sprzatanie przed weekendem.
Jeszcze tylko pozegnaniowy apel i dzieci pakuja siÄ™ do busa.
Wysłano z Maasailand 🙂
No Comment