Dzialaniowy dzien
Dziś wstalysmy wczesnie.
Kolo 8 bylysmy już kolo drogi i od razu zaczelysmy isc. Po chwili zabrala nas ciezarowka.
W miasteczku kierujemy się do tartaku. Bierzemy wstepna kalkulacje i idziemy do hinduskiego sklepu z cementem, gwozdziami itp. Niezle zbijamy cene i za cement, gwozdzie roznej wielkosci placimy 43600kes. Wracamy do tartaku i kupujemy drewniane belki na metry 🙂 w sumie wydajemy 40300kes. Zostaje tylko mabati – czyli blacha. Kupimy ja jutro w Nairobi.
Mama Rose przelewa na Mpese fachowcowi 7000kes do przeslania dla rodziny. Za 1000kes robi mu zakupy spozywcze.
Downpayment to 13000kes dla fachowca. Zostaje więc jeszcze 5000kes do zaplaty.
Mama Rose kupuje jeszcze jedzenie do szkoly. Starczy do konca semestru 🙂
Jest już 20 po 11. Jestesmy srogo spoznione i bierzemy taksowke za cale 600kes – 20zl, ktora dowiezie nas z miasteczka do szkoly.
Dojezdzamy i lekarz z asystentem sa już w ferwoze sprawdzania dzieci. Najpierw asystent – mlody chlopak, wazy dzieci, mierzy biceps i mierzy wysokosc dzieci. Potem lekarz jednorazowym wacikiem wyciera kazdorazowo koncowke termometru i wklada dziecku pod pache. W między czasie zapytuje o kilka spraw – nasz lekarz Sankok jest Masajem co bardzo ulatwia kontakt z maluchami :)m kazde dziecko ma formularz i doktor wypelnia go o kolejne dane. Sprawdza oczy, zeby, jezyk, obsluchuje i sprawdza brzuchy reka ;)…
I tak wszystkie dzisiejsze 101 dzieci 🙂
Okolo 20 dziś nie było w szkole.
Koncza po 16. Dostajemy krotkie podsumowanie. 4 dzieci ma niskie cisnienie krwi. Lekarz tlumaczy ze to pospolite w Maasailandzie. Dzieci pija duzo mleka a w mleku jest malo iron. Do tego kilkoro dzieci jest niedozywionych. Kilkanascie jest na skraju. Pare potrzebuje opieki okulity czy innych specjalistow. W nastepny wtorek zabierzemy je do szpotala na dodatkowe badania lub tez na wlaczenie do projektu dozywienia.
Rozmawiam z doktorem Sankokiem i jest zadowolony z wizyty. Kasuja nas 200kes od dziecka. Zrobili dobra robote a wiemy ze kasuja standardowo 250-300kes od dziecka.
Place 20 200kes i naprawdę ciesze się ze swojego pomyslu by sprowadzic tu lekarza.
W między czasie byla tez Mama Dixon ze swoja uposledzona corka. Lekarz mowi ze sprawdzi dwa miejsca i przedzwoni. Zobaczymy jak bedzie mozna jej pomoc. W okolicy sa 2 szkoly. W Maczakos byla – to jest blisko Kajiado i po tygodniu kazali matce zabrac dziecko. Droga szkola jest już platna. Zobaczymy co dzien przyniesie. Na pewno nie zostawimy Mamy Dixon bez pomocy!
W między czasie gdy uspokajam baby class, zauwazam ze Kitayo placze. Wolam ja i okazuje się ze w stopie ma wielki kolec. Placze biedna.
Phillipa wyciaga kolec, ja oczyszczam i zaklejam zeby brud się nie dostal do rany.
Niestety bus szkolny zepsul się w KMQ – Kenya Marble Query. Wiele dzieci dotarlo spoznionych.
Wiele nie dotarlo w ogole. Dzieci wracaja na piechote – jak Kitayo z rana w stopie – ma 2h drogi do domu.
Udaje się poprosic i lekarz pozwala by najpierw odwiesc dzieci do KMQ a dopiero potem jego.
Robi się już szaro. Dopiero co pojechal lekarz z asystentem a holuja szkolnego busa.
Nie mija pol godziny a przyjezdza transport zakupionego cementu, gwozdzi i dragali 🙂 – 3500kes.
Aj pracowity i owocny to byl dzien 🙂
Wysłano z Maasailand 🙂
No Comment