Cegly

Dziś jednak nie wyjechalysmy na ogladanie. W Kajiado u hindusow kupilysmy 6 drzwi z obramowaniem i zamykaniami 🙂 + transport do szkoly. W Bisil (dokladnie Ilbisil) nachodzilysmy się za ceglami. Bisil to mala wioska a my potrzebujemy 350 cegiel. 250 by skonczyc klase i 100 do wykonczenia bramy. Kobieta, ktora dala kontakt okazuje się ze nie do konca miala dobre info. Cegiel nie ma w danym miejscu. Czekamy i czekamy – minelo dobre poltorej godziny i wreszcie zjawia się znajoma. Idziemy z nia do domu. Okazuje się ze ona ma cegly i nam sprzeda po 13ksh za sztuke. Siedzimy debatujemy pod rozlozonym na drewnianym rusztowaniu krzewie passion fruit – owoce nadal kwasne choc podobno dobrze jest miazsz wrzucic do cieplej wody i z cukrem samkuje wysmienicie. Zjawiaja się jacys mezczyzni ale chca strasznie duzo za transport. Panowie znajomi ktorzy zaladuja rozladuja cegly za ustalone 1000ksh – okolo 38 zl, decyduja się isc poszukac ciezarowki. Mija godzina i znajduja transport za 5000ksh. Mysle sobie no to super wkoncu :p ciezarowka dociera po kolejnej poltoragodzinie czekania 🙂 teraz razem z kilkorkiem dzieci sasiadow obserwujemy jak panowie laduja cegly na ciezarowke. Dzieci mowia wierszyki, smiejemy się – jednak robi się już dosc pozno. Dopiero chwile przed 18 ruszamy. Droga pnie się w gore o w dol i ciezarowka ledwo co wjezdza na wzgorza. Wkoncu na jednym przymusowy postoj, zagotowalo się chyba porzadnie. Rozpadalo się na dobre. Zmierzcha. Decydujemy się nie obierac pierwotnej drogi na skroty kolo szkoly Paranae. Nie jestesmy pewne czy bedzie przejezdna. Dodaje 1000ksh do transportu ze swojej kasy bo rachunek już wystawiony – no trudno. Droga od glownej drogi koszmarna. Ciezarowka kolysze się i co chwile zaciskamy zeby zeby cegly dotarly w calosci. Jestesmy. Panowie rozpakowuja. Rozliczamy się. Oczeng przynosi chai. Panowie ktorzy pakowali i rozpakowywali cegly jechali na pace więc kompletnie przemokli.

Dzien pelen wrazen 🙂 ale mamy cegly! Jutro Moris – fundi bedzie kontynuowal prace.

Wysłano z Maasailand 🙂