Zakupy w Kajiado
Do domu dziecka przyjechalo duzo ludzi chyba na jakis kurs. Dom dziecka dzieki temu tez zarabia. W kuchni spotykam wszystkich matrone, ktora na moj widok promienieje i sciska mnie na wszystkie strony, Mosesa kucharza i Ester kucharke. Siadam na lawce za stolem. Wszyscy dzis bardzo zajeci, potrzeba jedzenia dla doroslych 45 osob. Za drzwiami z siatki od kuchni widze Sare, ktora rozmawia z dwoma chlopakami. Zapomnialam kupic karty prepaid do tel wiec bede musiala jeszcze wstapic do miasta. Sara potrzebuje takze pare rzeczy. Zjadam najpierw ryz z kapusta a pozniej pyszna kwaskowa zielona pomarancze i ruszam do miasta. W znajomym sklepie kupuje karte, obok cukier i paste do zebow, sklepik dalej jajka a dalej pomidory i cebule. Wracam do domu dziecka bo w miescie i tak brak pradu wiec nic nie zdzialam zimnego napoju w ten upalny dzien takze brak.
No Comment