Bez kategorii
W odwiedzinach u mamy Sane
Dziś spokojny dzień. Bez pospiechu po ochlapaniu sie w toalecie zjadam 3 kawalki chleba tostowego popitego czarna herbata i ide prac rzeczy. Pranie wisi na lince gdy zjadam nieco ryzu z kapusta i powoli ruszamy z Soila i Willsonem do mamy Sane zwanej Apofija – siostra Philipy, Priscilli,Marthy i Emilli 🙂 Droga jest przyjemna schodzimy ze wzgorza i w dole widac male miasteczko zwane KMQ. Schodzimy z drogi i dalej idziemy torami bym mogla zobaczyc most. Widoki naprawdę wspaniale gdzie spojrzeć akacje, zielone tawy i kolorowe kwiaty a w tle wzgorza. Droga zbiera nam okolo 1,5h.
No Comment