Juz zaraz w Nairobi
Machamy by zauwazyl nas kierowca pickupa i tu jednak chyba moja zasluga bo kolor cery bardziej widoczny :), pickup zawraca w naszym kierunku :). Laduje plecak i torbe, do pickupa wsiada jeszcze mama, ktora zawsze sprzedaje mleko w Kajiado – te wszystkie torby to jej! W Kajiado znajomy Gidiona podrzuca nas z torbami na przystanek busow. Na przystanku widok muzungu w pelnym zestawie naszyjnikow sprawia ze doslownie w sekundzie mamy busa :). Trasa do Nairobi zajmuje troche wiecej niz zazwyczaj z powodu korkow przy wjezdzie do miasta. W centrum przesiadamy sie na linie W64. Sciskamy sie w City hoppa za 20ksh od osoby. Okolo 13 docieramy do przytulnego domu Philipy w dzielnicy Estate. Trafiamy idealnie na gideri z marchewka :). Gidion po zjedzeniu oznajmuje ze on wraca i ze chce kase na powrot. Odliczam 350ksh i bez wiekszych ceregieli mowie dowidzenia.
No Comment