Bez kategorii
Namanga
Jedziemy do Namanga. Busik pelny i mimo lekkiego deszczu za oknem muzyka z radia rozgrzewa pasazerow dusze 🙂 mijamy Bisil w ktorym dzis dzien targowy. Na ulicach pelno ludzi, bary zapelnione a wokolo straganow kobiety w kolorowych szukach. Mimo pochmurnej pogody tu kolorow jest pelno. Docieramy do Namanga i miasto wydaje mi sie pochmurniejsze od pogody. Szukamy bookshopu ale sa az 2 w tym jeden zamkniety bo muzulmanski wlasciciel poszedl sie pomodlic. Poszukuje slownika kimaasai-english ale mimo staran nigdzie nie moge go dostac ale wiem ze takowy istnieje. Miasteczko przywitalo nas deszczem i po niedlugim czasie opuszczamy je by nz dluzej zabawic w Bisil.
No Comment